
Jeżeli Bonobo jest bardzo dobry bez "żywego" zespołu, to jaki może być z nim? Oczywiście, tylko jeszcze lepszy. Każda kompozycja na tym wydawnictwie nabiera zupełnie innego brzmienia. Wszystko jest dynamiczniejsze, ciekawsze i powoduje, że patrzę na Bonobo zupełnie inaczej. Organy Hammonda, perkusja, saksofon i coś tam jeszcze wystarcza żeby z bardzo, bardzo dobrych utworów zrobić świetne dzieła. Całość jest niesamowicie wciągająca i gdy zacznę słuchać nie mogę przestać, czuje jakbym był na tym koncercie. Najlepiej ,ze wszystkich utworów na tej ep-ce, chyba brzmi "Nothing Owed" z małym solo na saksofonie w środku utworu. Piorunujące wrażenie. "Live..." pokazuje bardzo dobrze, że twórczość Bonobo jest nieprzeciętna i można ją przedstawić nie tylko za pomocą elektronicznych dźwięków ale także prawdziwych instrumentów, co nie każdemu twórcy muzyki elektronicznej się udaje. Szkoda tylko, że ep-ka jak to ep-ka, szybko się kończy.
Tak świetnej ep-ki koncertowej nie słyszałem i wątpię żeby kiedyś ukazała się lepsza. Niedługo Bonobo zawita do Polski. Dokładnie do Katowic. Szkoda tylko, że nie przyjedzie z zespołem. Ale na pewno i tak warto będzie go zobaczyć na żywo.
5+/6
No comments:
Post a Comment