Friday, February 9, 2007

L.U.C "Haelucenogenoklektyzm, przypowieść o zagubieniu w czasoprzestrzeni " (Hip-hop, Trip-hop)

Dawno w Polsce nie było tak pozytywnie zakręconej postaci w świecie muzyki. L.U.C założyciel Kanału Audytywnego jest tak pojechany, że wydaje mi się, że ciągle coś pali albo bierze w żyłę. Jakiś czas temu nagrał swoją pierwszą solową płytę w czym pomagali mu między innymi: Smolik, Leszek Możdżer, Igor Pudło(Skalpel), Zgas.

Ogólnie płyta jest dziwna jak sam jej twórca. Opowiada historię człowieka, który obudził się w dziwnym miejscu. A może raczej jest to opis przeżyc osoby chorej na chorobę zwaną haelucenogenoklektyzmem. Bo, haelucenogenoklektyzm jest to polihydroglobulaniczne skrzywienie terkwiny mózgowej powodujące nagłe, niespodziewane, często drastyczne zmiany świata zewnętrznego. Nie wiem co to dokładnie jest ale chyba dolega mi to gdy słucham tej płyty. Przenoszę się w dziwne miejsce gdzie "(...)chudzi kosmici z planety Wodorostów porwali ludzi z miasta Stumostów..." albo zakładam rodzinę z kaloryferem. To wszystko właśnie opisuje L.U.C za pomocą neologizmów, których znaczenie chyba zna tylko on sam. Rymuje w bardzo specyficzny sposób, zastanawiam się jak tego można się nauczyć. Strzela słowami jak z karabinu ale nie tak jak np O.S.T.R., jego rymowanie to zupełnie inna bajka. Do tego muzyka idealnie wpasowująca się w rym. Lekka, snująca się, tajemnicza i trochę dziwna. Nie wiem jak on to wszystko zrobił wraz z tymi, którzy mu pomagali.

Poschizowany klimat muzyki + poschizowane teksty = poschizowana płyta, czyli w sam raz dla ludzi, którzy lubią muzyczne eksperymenty. Najoryginalniejsza płyta ubiegłego roku .To chyba wystarczająca rekomendacja. A teraz idę wyprać własny mózg, żeby tylko się nie okazało, że jest przecierem pomidorowym.
5+/6

No comments: